Jak daleko posunie się kobieta, aby zdobyć...
Komentarze: 32
Na wstępie dwie uwagi, pierwsza do zboczeńców, którzy znaleĄli w tym pytaniu różnego rodzaju aluzję: wypierdalać na jakąś pornostronkę! druga do osób, które myślą, że znajdą tutaj odpowiedĄ na pytanie postawione w nagłówku: prosimy o natychmiastowe naciśnięcie klawisza „Wstecz”. Postawiony problem chciałem rozważyć od strony moralnej i to wcale nie w celu ukazania wyższości mężczyzny nad kobietą. Biorąc pod uwagę kategorię „dobra i zła” czy dobre jest okłamywanie ukochanego, tylko dlatego, żeby nie miał on powodów do zazdrości czy też, aby nie wiedział o wszystkich problemach tudzież niezbyt chwalebnych wyczynach ukochanej? Czy dobre jest uwodzenie najlepszego przyjaciela swojego wybranka, aby ten w końcu się nią zainteresował? Czy dobre jest puszczenie się, zastraszenie ciąża i próba wzbudzenia litości mówiąc: „jeśli nie chcesz to nie musisz ze mną żenić, sama zaopiekuje się dzieckiem”? Czy dobre jest okłamywanie partnera o swojej rzekomej miłości do niego? Mężczyzna nie musi sięgać po takie wypaczone techniki. Widzi kobietę, która mu się podoba, jest prawie pewien, że to jego druga połówka. Podchodzi i mówi: „Cześć maleńka, najchętniej ściągnąłbym Ci te seksowne majteczki i...”. W 99% kończy się to dość bolesnym uderzeniem w twarz, czasem trochę niżej, ale na sto znajdzie się jedna ta jedyna, wybranka naszego serca. I po chuj ten cały ten cyrk? I niech mi ktoś powie coś o szufladkowaniu to dostanie w pysk.
Teqi jak te sny są o tym trójkącie, to weĄ tam jakoś mnie hamój jak bym sie jakaś nadpobudliwa zrobiła!
Ps. Mi sie kiedyś Kamilos śniłes, ale to zdecydowanie nie był sen erotyczny buhahaha
(a teraz ide czytac cd. notki hehe)
Dodaj komentarz